czwartek, 26 grudnia 2013

Nominacje!

Liebster Blog Awards ~

Otrzymałam kolejny raz nominację od 
 Sylwia VamppiV Błach ( -> fanpage Sylwii Błach <- ) tak więc otrzymałam zestaw pytań i pora stawić im czoła! :D

1. W co wierzysz?
Hm. Dobre pytanie.
Wierzę w dobro i zło. Wierzę że każdy bóg ma prawo istnieć tak jak każdy z nas ma prawo do wyznania własnej religii... Wierzę w wolność, potęgę natury, w to że w głębi duszy jesteśmy wszyscy dobrzy tylko wielu z nich ma taką złą przypadłość, wierzę że gdyby nie współczesność, pieniądze i ubrania to wielu byłoby tylko słabymi i marnymi istnieniami ( okrutna myśl^^' ), wierzę że kiedyś i ja stanę się "fajna" na tyle żeby mieć zazdrosne "koleżanki" i "fanki" >:D Wierzę też że zdecydowana większość ludzi jest piękna (oczywiście są ludzie których na samą myśl obrzucam słowami "fuj!" ale to 1% ludzi :P ), w miłość od pierwszego wejrzenia. W wiele rzeczy wierzę - za wiele rzeczy...


2. Chipsy czy ciastka?
Haha, kolejne trudne pytanie... W zależności jakie by to były chipsy i ciastka (a jestem wybredna) myślę że gdybym miała cały dzień spędzić jedząc ciastka lub chipsy to wygrały by ciastka i dlatego też moja odpowiedź na pytanie...
Ciastka :)


3. Gdybyś była książką, to jaką?
Na pewno fajną nieco skomplikowaną przygodową książką fantasy z nie jednym mrocznym wątkiem.

4. Co myślisz o portalach randkowych, portalach społecznościowych oraz poznawaniu ludzi w Internecie?
Portale randkowe uważam szczerze za miejsce dla desperatów, przykrych samotnych złamanych serc i gimnazjalistów a także ludzi bez ambicji i przyszłości (mam nadzieję że nikogo nie urazi mój szczery komentarz).Portale społecznościowe jeśli są porządne jak np. facebook a nie jak nk to jest to bardzo przytulne i uzależniające miejsca. Kilka osób poznałam właśnie dzięki portalom społecznościowym także więc uważam że jeśli umiemy się odnaleźć, jeśli mamy pozytywne nastawienie i zamiary to jest to fajny pomysł na poznanie kogoś z innego regionu Polski, Europy lub reszty świata ;)


5. Optymalna cena, którą jesteś w stanie zapłacić za książkę to... (wiadomo, że im taniej tym lepiej, ale takiej odpowiedzi nie przyjmę; inaczej formułując: ile warta jest dla Ciebie dobra książka)?
Osobiście kupując dobrą książkę (pragnę dodać iż pożądam i kupuję szczerze głównie książki o szyciu, sztuce, rekonstrukcji DIY, vintage itp.) spodziewam się że wydam na nią między 50 a 100zł ale z ciekawości i nadziei przeglądam tańsze pozycje.
Chociaż szczerze będąc ostatnio często w Angielskiej księgarni przekonałam się że książki popularne (Gra o Tron czy inne ostatnio pożądane książki) można kupić do 50zł (najczęściej w WHSmith) a rzadkie pozycje będące np. książkami o DIY, szyciu, sztuce, itp faktycznie trzeba wydać te 100zł...
Także jeśli książka będzie kosztować 50zł będzie to cena taka akurat(75zł ewentualnie) ;)


6. Masz w domu wifi? Jeśli tak to jak je nazwałaś?
Wifi posiadam nazwy zmienić się chyba raczej nie da :c

7. Jakie jest tabu XXI wieku Twoim zdaniem/w Twoim środowisku?
W moim środowisku? Hmm... Sex? Myślę że sex jest tabu, tak jak I homoseksualizm, transseksualizm, drag queen i drag king oraz nagość, trochę więcej nagości jak np w burlesce - pokazujesz za dużo ciała? To jesteś dzi*ka! Tabu w moim środowisku jest
również inność. Silnie wyróżniające się subkultury i fakt że ktoś odstaje od szarej masy.

8. Kefir, maślanka, jogurt czy zsiadłe mleko?
Ho, ho! Wszystko! 1. Jogurt owocowy (byle nie musli, suszone owoce itp!) 2. Zsiadłe mleczko! <3  3. I tu ex aequo kefir i maślanka :D

9. Czy patrzysz na skład produktów żywnościowych, które kupujesz?
Zależy. Jeśli się nie śpieszę i jeśli jest coś nie pewne to przeglądam skład. Staram się pamiętać by przeglądać skład bo nie chciałabym by konserwanty i mnie zakonserwowały na mumię na dodatek świecącą w ciemności...

10. Jeden drogi ciuch czy multum tanich?
Zależy czy ten drogi urywa dupę czy nie i czy mogę lub nie mogę go znaleźć tańszego. Ale zdecydowanie multum tanich (i kilka droższych by od czasu do czasu wyglądać lepiej xD )

11. Gdyby to był ostatni dzień Twojego życia, jak chciałabyś go spędzić?
Zjeść przepyszny obiad w restauracji z kimś wyjątkowym, spędzić czas ze znajomymi oraz mamą
i... nie wiem co jeszcze bym chciała w ten dzień zrobić ciekawego... 



UFF! Dobrnęłam do końca!



Mój zestaw pytań?
O proszę:

1. Czym dla Ciebie jest moda i jak dużą rolę odgrywa ona w Twojej szafie?
2. Możesz przeprowadzić wywiad z jedną z nieżyjących osobistości. Kto by to był i dlaczego? 
3. Masz do dyspozycji szereg ekstremalnych potraw. Co zaryzykował/a byś i skosztowała a czego nie tknęłabyś nawet kijem?
4. Czy może istnieć przyjaźń/kumpelstwo pomiędzy dziećmi a rodzicami? Przyjaźnisz/kumplujesz się z którymś z rodziców? Z którym?
5. Koty czy psy?

6. Jakie jest Twoje najbardziej szalone marzenie?
7. Jeśli miał/a byś się przeprowadzić dokąd byś się przeprowadził/a? Inne miasto? Kraj? Kontynent?

Ponieważ siedem to piękna cyfra, będzie tylko 7 pytań (a tak szczerze to nie mam głowy do wymyślania pytań także więc będzie tylko 7 )



Zapraszam osoby chętne do odpowiedzi na pytania na swoim blogu
"Bierzcie i... korzystajcie z pytań wszyscy", a także w ramach łamania zasad proponuję by osoby bez blogów chętne do udzielenia się odpowiedziały na pytania w komentarzach
- co Wy na to? ;)

piątek, 15 listopada 2013

Na granicy światów...

Dawno nie pisałam (wybaczcie!), a to dlatego że nie mogłam znaleźć wolnej chwili oraz odpowiednich słów które oddałyby moje odczucia względem ostatnich wydarzeń. Za dużo się działo by opowiedzieć to wszystko w skromnej notce na blogu…



Gdyby nie Dni Twierdzy Poznań nie poznałabym mojego Wybawcy… Nowo poznany Kolega który zjawił się w Dniu Twierdzy Poznań, na Forcie III, stęskniony za ulubionymi miejscami i znajomymi, przyjechał z Anglii na wakacyjny weekend do Poznania.
Pewnego późnego wieczora podczas pogawędki w ciągu 2-3h podjęłam decyzję by skorzystać z Jego zaproszenia i zwiedzić inny świat. O mały włos a spóźniłabym się na samolot przez szaleństwo remontów w Poznaniu. Po szamotaninie z pasami, rozsiadłam się wygodnie w fotelu wzięłam głęboki oddech i kurczowo trzymając aparat, oddychając nerwowo, wystartowałam i… poszłam do nieba. A mówią że niebo nie istnieje… Zobaczyć czysty błękit nieba ponad dachami -ponad światem… Z zachwytu zapomniałam oddychać! Nieskazitelna biel chmur roztaczająca się dookoła – czystsza niż od spodu. Podczas lotu zapomniałam że istnieje coś takiego jak problemy, życie codzienne czy inne przyziemne pierdoły. Najgorszy był fakt że za około godzinę stanę na ziemi i wróci do mnie rzeczywistość dnia codziennego. Zrobiłam chyba ze 50 zdjęć podczas samego lotu. 

WizzAir - instrukcja jak się zachowywać w niektórych sytuacjach



zdjęcia nigdy nie oddadzą tego niezwykłego widoku...


Anglia i podchodzenie do lądowania

Gdy wylądowałam przyszło mi zdać egzamin z angielskiego. Umiem czy nie umiem – oto jest pytanie! No oczywiście że nie umiem! W szkole to zupełnie co innego… Pomimo to dałam radę. Zwiedziłam kilka mniejszych lub większych muzeów lub zabytków w centrum Covenrty do czasu aż przybył po mnie Kolega - Gospodarz.
Cudne budynki przywitały mnie w centrum Coventry

ciekawa uliczka


W muzeum motoryzacji w Coventry:





 Thrust 2

 Thrust 2 SSC

Triumph (nie, nie, to nie bielizna! :P)

Kto wie co to? ;)


Ruiny zbombardowanej w 1940 Katedry św. Michała w Coventry:




ściana nowej katedry św. Michała


Herbert Art & Gallery Museum:


 gorsety 




 Te z lewej to moje wymarzone buty ♥




podświetlany szyld - z lat 50' 

 zestaw poradników perfekcyjnej gospodyni domowej 
oraz 
ubrania w stylu lat 50'


 Warto wiedzieć że Coventry ma ciekawą legendę o Lady Godiva której symbol można zobaczyć na latarniach, ławkach, a nawet koszach na śmieci itp elementach.
 Lady Godiva to żona lorda Coventry Leofrica III, który pobierał bardzo wysokie podatki od swych podwładnych. Małżonka nie mogła znieść tego że mieszkańcy cierpią biedę więc postanowiła uprosić ukochanego by złagodził surowy przepis. Obiecał on obniżyć podatki pod warunkiem że przejedzie ona konno całkowicie naga przez Coventry. Godiva postanowiła spełnić warunek, poprosiła jednak aby wszyscy  mieszkańcy pozostali w tym czasie w swoich domach, z zamkniętymi okiennicami, aby jej nie widzieli. Wszyscy usłuchali prośby, poza krawcem - Tomem Podglądaczem (ang. Peeping Tom) którego skazano na ślepotę. Lord docenił poświęcenie małżonki obniżając podatki.
źródło: Wikipedia



A to... Jeden z polskich sklepów w Coventry....
(...myślę że resztę komentarza to kwestia indywidualnej interpretacji okna wystawowego ;) )



Skoczyliśmy z Wydrą na zakupy do polskiego sklepu po składniki na Szybki Chłodnik Litewski, wrzuciliśmy coś na ząb i wskoczyliśmy do pociągu do domu by zostawić bagaż, a potem szybko do Birmingham. Birmingham - drugie co do wielkości miasto w Anglii miasto odwiedzam nie raz podczas moich podróży ponieważ jest tam praktycznie wszystko a mamy do niego niedaleko.


Ze względu na ilość zdjęć treści i materiału o kolejnych miejscach odwiedzonych w Anglii będzie można przeczytać o nich w notkach następnych ;)





* Wybaczcie za jakość zdjęć ale blogger trochę ją podniszczył :(

środa, 2 października 2013

Zaległe - Konwentowo.

Dziś (zaległa) skromna relacja z pierwszego konwentu Licon.


 Miejsce - Poznań (ZSE nr 1 w Poznaniu)
Wejściówka - 25zł
Ilość dni - 1
Data - sobota 6. lipca. 2013 w godzinach 10.00-21.00


Jako że byłam tzw. Helperem to i tak byłam zachwycona (ominęłam w sumie tylko 2 wypatrzone prelekcje).
Dzień zaczęłam od pracy na akredytacji (i w sumie w wolnych chwilach siedziałam właśnie tam).
Znalazłam zastępstwo i o 12. pognałam na panel "Evil Cosplay" gdzie przyszło mi się wcielić w:
Strength
z
"Black Rock Shooter"

- Kaptur wykonałam z kartek z zeszytu sklejonych szarą taśmą. 
- Top wykonałam poprzez oklejenie się szarą taśmą.
- Pończochy - owinęłam nogi papierem toaletowym.
- Ogon z papieru toaletowego zrobili dla mnie cosplayerzy z Hetalia <3
- Rękawice z koszy na śmieci do których przyczepiłam z ulotek sklejonych w rulon palce.
* Zdjęcie z cosplay'u mi zrobiono ale niestety go nie otrzymałam :(


Najbardziej podobała mi się restauracyjka. Były Meido oraz Host. Meido obsługiwały panów a Host dziewczyny. Aż zaciesz miałam na twarzy jak zobaczyłam przystojniaka obsługującego mnie ;>

Genialnym pomysłem było zrobienie kursu gotowania! ;)

Pokaz Poznańskiego Stowarzyszenia Kendo, Iaido i Jodo - Meishinkan. 


Cosplayerzy


Czekam z niecierpliwością na Licon 2 !



* Zdjęcia by Izabella Jablonska
* Więcej zdjęć Klik! oraz K-l-i-k-!

piątek, 5 lipca 2013

Spóźniona...



Dziś BARDZO, BARDZO spóźniona notka weekendowa, trochę pachnąca wakacjami.

Przepraszam za tak wielkie przesunięcie w czasie, oraz skumulowanie się notatek w jedną długaśną ale miałam pewne problemy "techniczno - czasowe".

 

♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ ♥ ♠ ♦ ♣ 

 

1. Jak szaleć to tylko w rytmie Rock n' Roll'a!



Piątkowy dzień spędziłam na Rock'n'Road Rockabilly Festiwal'u w Strykowie. 20km pod Poznaniem klub motocyklowy Piwersi przy współpracy z ośrodkiem wypoczynkowym Feniks stworzyli swój pierwszy festiwal utrzymany w stylu lat 50’ – 60’.
Świetnym pomysłem było zagospodarowanie tak urokliwego miejsca, lasku i jeziora na festiwal, chociaż trochę szkoda że teren nie jest większy oraz nie nawieziono tam piasku. Mam cichą nadzieję że dzięki festiwalowi to miejsce z roku na rok wypięknieje ;)
Oznakowany dojazd na festiwal porządnymi tabliczkami, nie jakimiś tam kartkami w koszulce, a drewnianymi porządnymi tabliczkami (nieco mało krzyczące ponieważ i tak musieliśmy użyć wstecznego gdy zorientowaliśmy się że był znak ale i tak spełniły swoją rolę).
Wejściówka w cenie 20zł na 3 dni to wg mnie żaden majątek (konwenty 3dniowe z noclegiem potrafią kosztować nawet 50zł, a Jarocin Festiwal to 140zł), choć mój brat ubolewał trochę, że nie było wejściówek jednodniowych (ja mam cichą nadzieję że za rok plaża zyska coś z tych pieniążków ;) ). Pole namiotowe jako nocleg na terenie festiwalu (15zł za 2-3osobowy namiot) to bomba pomysł chociaż podsumowując te oba wydatki to tzw. Wlotka na festiwal wynosi już nie 20zł a 35zł a to i tak póki co warto.
Serdeczne powitania, przyjazna atmosfera, wszyscy towarzyscy, mili i otwarci nawet organizatorzy (tak, tak moi mili czytelnicy! Doznałam szoku gdy organizatorzy chętnie zamieniali parę zdań z przybyszami z mniej lub bardziej odległych stron!)! Wszystko to sprawiło, że gdzieś tam w środku mnie coś zaczęło głośno płakać że nie mogę zostać do soboty czy niedzieli.
Pomimo że widziałam okrojony pakiet atrakcji to i tak było bardzo fajnie.
Zamiast złotówek były dolary. 1PLN = 1$ Na obiad mieliśmy do wyboru karkówkę, kiełbasę, zapiekankę, hot-doga, frytki i... uwaga, uwaga! ślimaka. Cóż to był ten ślimak? Otóż była to chudziutka, a długa kiełbaska zawinięta w ślimaczka i zatknięta na patyczek szaszłykowy by się nie rozpadł. Uroczy i smaczny ślimaczek za 8$.
Z napojów to szczerze pierwsze o czym pomyślałam była Coca~Cola ze szklanej butelki ze słomką. Dlaczego? Ponieważ:
źródło: google.pl
Na zdjęciu: DivaAkasha

Ogólnie pin up kojarzy mi się z Coca-Colą przez klimatyczne szyldy, gadżety czy tysiące sesji zdjęciowych pin-up pijących bądź reklamujących Colę, które oglądałam w Internecie (Do obejrzenia tu -> KLIK! <- ). Ale wracając do napojów na Festiwalu. Na stołach królowały zwykłe napoje w plastikowych butelkach, niebieska oranżada z automatu dostępna u pań sprzedających lody, a oprócz tego gdzie nie gdzie było widać drinki w szklanych butelkach czy whiskey w szerokich szklankach. Mały detal a jednak szkoda trochę że nie było koktajli, kaw, Coli, słomek czy małych parasolek w drinkach.
Nie wiem jak to wyglądało w sobotę ale zabrakło mi też typowo festiwalowych detali jak kukurydzy z wody, popcornu i waty cukrowej czy prażonych orzeszków ale myślę że to przez zbyt mało miejsca więc wybaczam ;)
Na terenie festiwalu znajdowały się plażowe parasolki i stoliki i ławy więc było gdzie usiąść chociaż przygotowaliśmy się na piknik i zabraliśmy kocyk. Nieopodal sceny był duży namiot wystrojony plakatami z poprzednich imprez i zlotów organizowanych przez Moto klub "Piwersi" a także z klasycznymi pin-up'kami, w którym można było posiedzieć bądź potańczyć. Był też sklepik z pamiątkami w postaci koszulek(w cenie 30zł), naklejek czy zapalniczek obok można było nabyć również nieśmiertelniki, motocykle, a za to w sobotę słyszałam że można było zdobyć pierwszy lub kolejny do kolekcji tatuaż. Widziałam że w lesie były dwa place zabaw - dla dorosłych i dzieci. Dorośli mogli ustrzelić coś (zapewne wrogów, znajomych, ukochaną osobę, drzewo bądź innych uczestników festiwalu) z replik broni paintball albo ASG (nie zwróciłam uwagi z jakiej amunicji strzelano).
Nie należy też zapominać że "Piwersi" a także niektórzy przyjezdni przyjechali nie byle czym a motocyklami (tu warto uświadomić że nie były to same Harley'e Davidson'y ale motocykle
Triumph ) a także samochodami wywołującymi u niektórych osób chrzęst kręgów szyjnych, ślinotok czy inne objawy zapatrzenia się na te cacka. Wszystkie te maszyny można było obejrzeć powypytywać o nie lub porobić sobie z nimi zdjęcia. Braciszek marzył usłyszeć dźwięk silnika czarnego pięknego Mustanga i zajrzeć pod jego maskę no i sobie pomarzy do przyszłego roku albo jak kupi sobie własne takie autko.
Koncerty, a raczej koncert (musieliśmy niestety zwinąć się wcześnie) trio Spaceman był rewelacyjny. Podrywał wciąż do tańca i nie pozwalał siadać, choć z początku większość stała kołysząc się lub przytupując potem i tak wielu poderwało się do tańca.

(Jeden z lepszych moim zdaniem kawałków, który udało mi się znaleźć za pośrednictwem bloggera.)

Na zakończenie dodam że w piątek ja i Michellecter (tu polecam zrobić -> KLIK! <- na Jej bloga. Również wspomniała o Festiwalu ;) ) byłyśmy jedynymi Pin-up'kami, przez co miałyśmy nieco więcej atrakcji. (głównie Michell ze względu na nieco bardziej cieszącą oko figurę i strój ale to się wytnie). W galeriach widziałam chyba ze 3-4 klasyczne pin up'ki na festiwalu poza Nami.
*Mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam napisać ;)

A teraz... 
zdjęcia i linki do galerii:

Od lewej:  Michell, Mixer (mój brat ♥ ), ja


Michell i ja (zostałyśmy zaproszone przez organizatorów na scenę by po hulać trochę na scenie ) 
i zespół Spaceman

 ehh... Moja mina oczywiście miała być nieco inna....


Linki:
Notka o Festiwalu od CafeRacer

~ Póki co tak ubogo w zdjęcia, ponieważ poluję na zdjęcia od ABC Foto ze Stęszewa (no chyba że gdzieś nie zauważyłam ich), oraz mam nadal cichą nadzieję że mój braciszek prześle mi kilka zdjęć.

♥♥♥Festiwal Rockabilly, do zobaczenia za rok!!! ♥♥♥


 3. Zakochać się w historii Poznania

Nie wspominałam Wam tego chyba jeszcze, ale od jakiegoś czasu w wolnej chwili przeglądam, czytam, szukam, drążę historię Poznania. Nie robię tego jakoś namiętnie (jeszcze) i wychodzi mi to dość nieudolnie, ale jak to śpiewał Grabaż z zespołu Strachy na Lachy (wcześniej z zespołu Pidżama Porno): 

 

Poznań jest ezoteryczny. Chyba każdy dobrze o tym wie, że Poznań jest ezoteryczny. Wszyscy wiedzą że miastem rządzi mafia, a na Wildzie mieszka szatan.
Mało kto zagląda w uliczki czy szuka sekretów tego miasta. Mało kto wie że też mieliśmy gród, królów, mury obronne czy twierdzę... Ja szukając wiedzy i różnych ciekawostek wylądowałam w Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Fortyfikacji (trochę długa i zawiła historia ale nie żałuję).

W niedzielę 23.czerwca był Dzień Twierdzy Poznań.

Spędziłam dzień na wolontariacie w Rezerwacie Archeologicznym Genius Loci ( -> Strona Rezerwatu Genius Loci <- ) gdzie miały miejsce wykłady:

- Umocnienia Poznania w X wieku (mgr Agnieszka Stempin)
- Średniowieczne fortyfikacje Poznania (prof. dr. hab. Zbigniew Pilarczyk)
- XIX Twierdza Poznań (prof. dr. hab. Jerzy Stiller)
po których wyszłam dużo bogatsza w wiedzę i ciekawostki.

Baszty i mury miejskie odnowione znajdujące się tuż przy Komendzie Wojewódzkiej Straży Pożarnej znajdujące się między ulicami Garbary, Masztalarska i Wroniecka


Potem dzięki jednemu z (wielu) przesympatycznych kolegów z Towarzystwa stawiłam się również w Forcie III (w Nowym ZOO), a tam pomimo że miałam nieodpowiednie buty wybrałam się na spacer z kolegami suchą fosą (długa na 850m).



moja miłości - zabójcze platformy


Kilka ładniejszych zdjęć z fosy otaczającej Fort III wykonanych podczas spaceru przez kolegę Michała W.


Linki:
Kalejdoskop w TVP Poznań ( o Dniu Twierdzy Poznań od 9:45 )
__________________________________________________________________________________________
No to by było na tyle z zaległych notatek.
Dziękuję bardzo za wytrwałość tym, co doczytali do samego dołu.
♥♥♥