sobota, 15 lutego 2014

Po świątecznie...

♥  ♥  ♥

Po świętach pozostały tylko niskie temperatury... Postanowiłam machnąć szybką recenzję prezentów ♥
Nie są to jakieś cudowne i wielkie bajery ale są to cudne upominki od serca ♥


Po pierwsze książka. Polecam ją każdemu żarłokowi, szefowi kuchni, rodowitemu Poznaniakowi ale i ludziom kochającym to ezoteryczne miasto i region słynący z pyr. Jest to "365 obiadów poznańskich babci Moniki" W książce zawarto 365 obiadów na cztery pory roku i na każdy dzień tygodnia. Co prawda Babcia Monika jest postacią fikcyjną ale obiadki są jak najbardziej prawdziwie poznańskie. Mniam!

 źródło: google

Po drugie. Mufka. Zimą nie znoszę rękawiczek. Nie zawsze zimno mi w dłonie. Nie znoszę gdy zmuszają mnie do noszenia rękawiczek. Zakładam je posłusznie tylko po to żeby za chwilę w furii zdjąć je ze spoconych dłoni, ciskając nimi we właściciela krzycząc „gorąco!”. Kiedyś mitenki mi wystarczały a ostatnio jednak za gorąco mi nawet w nich. Mufka jest to elegancki dodatek a zarazem małe ciepełko dla dłoni. Choć zastanawiam się czy nie będę jej nosić jedynie na specjalne okazje ponieważ nijak się ma do mojej neutralnej zwyczajnej kurtki...

Po trzecie. Słuchawki! ♥ Wreszcie mam zakrywające ucho niewielkie, ale wygodne, ładne, czarne słuchawki o rewelacyjnej jakości dźwięku i z odpowiednio długim sznurowym kabelkiem! Prezent trafiony w setkę! 
Produkt jest niby firmy mało znanej uznanej przez wielu za firmę "byle co" a jednak. Silver Crest jest wg opinii marką rewelacyjną która robi również maszyny do szycia które o dziwo mają wyższe noty niż Łuczniki Singerki i inne...


źródło: google


Czwarte. Opaska do włosów. Bracia są całkiem nieźli w kupowaniu takich dodatków! Osobiście nie spojrzałabym na opaski które od nic dostaję ale gdy lądują w moich łapkach okazuje się że są idealnie komponujące się z moimi łaszkami a także charakterem i stylem bycia.

Po piąte? Perfum. Nie trzeba dużo słów. Wspaniały flakonik (pomijam że czarny z różowymi elementami no ale ogół cudowny więc nie zważam na nielubiany róż) Piękny zapach, oczywiście wg mnie nie trwały (a szkoda i to wielka szkoda!) no ale piękny. Victoria's Secret - perfum Noire Tease - zapach black vanilla, frozen pear, blooming gardenia. Komentarz na pudełku: "Flirt. Play. Tease! Show it off in this thrilling twist of juicy fruits and seductive florals."


 źródło: google

Szóste. Marzenie którym zaraziły mnie burleskowe performerki... Kręcić chwostami... ♥


źródło: google

Te małe cudeńka sprawiły że oczy zabłyszczały mi jak cekiny. Od razu przymierzyłam i spróbowałam swoich sił. Nie jest to takie proste jakby się wydawało. Podziwiam, każdą która na scenie ubarwia swe show chwościkami ♥ 

Po siódme - urocza dziewczęca piżamka ♥

Po ósme - box DVD ciekawostek o Anglii. O wojnach, królowych, latach 80tych i inne... Fajne do nauki i oswojeniem się z językiem.

Po dziewiąte i dziesiąte - pieniądze i słodycze. Tego jak wiadomo, nigdy dość ♥

Nie narzekam na święta choć słuchawki muszę zanieść na gwarancji :(
♥  ♥  ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz