piątek, 17 stycznia 2014

Emigranci...

Dziś postaram się pokrótce opisać...

Solihull

( [eng.] Wikipedia o Solihull )

Niewielkie, urocze miasto, schludne, skromne i zadbane, położone jakieś 15 km od Birmingham. W centrum w letnim sezonie wiszą i/lub stoją donice z kwiatami.
Mieszkam tymczasowo jedną nogą na długiej ulicy Cornyx Lane na przeciwko The Greville Arms ( -> link do restauracji <- ), pubie gdzie przy dobrym piwie, steku z grilla, burgerze lub fish&chips przesiadują głównie rdzenni mieszkańcy Solihull a także pracownicy pobliskiej fabryki Jaguar Land Rover, gdzie pracuje mój (na początku Kolega) Chłopak - Wydra, z którym pomieszkuję.


Wydra
Ot takie brązowo okie przesympatyczne Stworzenie ;)


 Widok na The Greville Arms.
Ciemno brązowy budyneczek po lewej to Bowling Club.


 W centrum miasta mamy wiele różnych i ciekawych miejsc no i sklepów które mój zakupoholizm uwielbia! No, a że z wielu powodów nie mogę sobie pozwolić na kupowanie wszystkiego, zadowalam się przeglądając asortyment sklepów.
Mamy tu rozległy Mell Square Shopping Centre który w sumie jest niezadaszonymi deptakami na którym mieści się ukochany AspireStyle - mój ukochany sklep dla Vintage i Pin up girls,  Ann Summers - sklep z fajną, bielizną i nie tylko ;>
Z ostatnio odkrytych: New Look - ma niektóre bardzo fajne ciuszki, Bhs - sklep stacjonarny będący trochę porażką w stosunku do asortymentu jaki jest oferowany w sklepie internetowym, Glitz Accezzoriez nie powalający mnie na kolana, ma kilka fajnych rzeczy ale ogólnie asortyment w stylu glamour.
Jest tu też Touchwood Shopping Centre w którym jest Claire's - sklepik ze świecidełkami, dodatkami, kosmetykami itp. oraz tradycyjnie sieciówki.
Oprócz tego jest John Lewis który zachwyca produktami do wyposażenia domu.

Jest tu podobno wiele zielonych płuc tego regionu - ja odwiedziłam tylko dwa parki z ciekawymi placami zabaw.
 

Taka oto nieco inna huśtawka mieszcząca nawet dwie osoby znajduje się 
w Malvern and Brueton Park

W parku Tudor Grange z Wydrą.
Za mną Tudor Grange Sport Centre, 
a za Nim widok na park.

A to stworzonko odwiedza nasz ogród bardzo często

Myślę że wystarczająco dużo szczegółów uwzględniłam w notatce o Solihull ;)
W następnej będzie co nieco o Birmingham.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz